Dzisiaj recenzja dwóch tytułów: Cardline Zwierzęta i
Dinozaury. Obie gry bazują na tej samej mechanice, znanej zresztą również z
hitu Timeline, w którym szeregowaliśmy karty z wydarzeniami i odkryciami pod
względem ich miejsca na osi czasu. O ile Zwierzęta to znany i lubiany przez nas tytuł, Dinozaury
przybyły do kolekcji niedawno. Jak wypadają oba te tytuły i który zestaw będzie
lepszy na początek?
Co w pudełku?
W pudełkach - a raczej świetnych, kompaktowych, metalowych puszkach -
znajdziemy po talii kart w standardowym formacie. Karty są solidne i mieszczą
się w estetycznych wypraskach. Obie gry, ze względu na pancerne opakowanie,
wydają się wprost stworzone do tego, żeby móc je ze sobą wszędzie zabrać. I
całe szczęście, bo dzięki temu często możemy zagrać "partyjkę" w
czasie, na przykład, oczekiwania na piwo czy kawę w restauracji.
Jak to działa?
Mechanicznie gra jest banalnie prosta - karty przedstawiają różne
stworzenia, na odwrocie prezentując także informację na temat ich długości lub
wagi (Dinozaury), albo wielkości, wagi i długości życia (Zwierzęta). Wybieramy
kategorię, według której będziemy grać, kładziemy jedną kartę na środek (od
niej rozpoczniemy szeregowanie gatunków), rozdajemy każdemu z grających po 4
karty i... możemy zaczynać!
Celem gracza jest dołożenie kolejnej karty do tych już wyłożonych na stole,
z zachowaniem odpowiedniej kolejności względem wybranej kategorii. Czy dobrane
zwierzątko jest większe czy mniejsze od pozostałych? Czy
tyranozaur był cięższy od triceratopsa? Podejmujemy decyzję, kładziemy kartę w
odpowiednim miejscu, a następnie odsłaniamy jej rewers i sprawdzamy, czy udało
nam się oszacować daną wartość poprawnie. Jeśli tak, karta zostaje w tym
miejscu. Jeśli jednak popełniliśmy błąd, przekładamy kartę na właściwą pozycję
i dobieramy na swój stos kolejną kartę ze stosu ogólnego. Wygrywa ten z graczy,
który jako pierwszy pozbędzie się swoich kart.
Wrażenia
Regrywalność i skalowanie
Regrywalność obu tytułów jest ogromna - w obu zestawach mamy naprawdę dużo
kart i raczej ciężko się spodziewać, że "nauczymy się" ich na pamięć.
Można rozegrać dziesiątki partii, ani razu nie trafiając na taki sam zestaw -
zwłaszcza jeśli będziemy pamiętać, aby wykorzystane w danej grze karty odkładać
do pudełka na spód stosu (wtedy mamy pewność, że w następnej partii trafi nam
się nowy zestaw).
Pod względem skalowania również ciężko serii Cardline cokolwiek zarzucić, co jest
sporym osiągnięciem, biorąc pod uwagę, że zagramy w oba tytuły w gronie od 2 do aż 8
graczy. Jednak im więcej osób siądzie do gry, tym większym wyzwaniem będzie
zabawa - na stole szybciej pojawia się dużo kart, co oznacza, że często
będziemy musieli "wstrzelić się" naszą kartą między dwie już bardzo
zbliżone pod względem ogrywanej kategorii. Na pewno pod tym względem rozgrywka
jest bardziej satysfakcjonująca, zwłaszcza dla starszych graczy.
Zwierzęta
Ogromną zaletą wersji Zwierzęta jest fakt, że możemy prowadzić rywalizację
w aż trzech kategoriach. Najtrudniejsza do oszacowania niezmiennie okazuje się
długość życia - o ile grając "na wielkość" dość łatwo ocenimy, że ryś
jest mniejszy od jelenia, o tyle decyzja, które z nich żyje dłużej, nie jest już
taka prosta. Żeby jednak nie sprawić fałszywego wrażenia, że pozostałe dwie
kategorie nie stanowią wyzwania dla graczy: orientujecie się, ile waży rekin?
Albo jaką długość ciała osiąga tuńczyk? Czy sarna waży więcej niż daniel? Cóż,
nie raz staniemy przed nie lada wyzwaniem, niezależnie od wybranej kategorii...
Oczywiście oprócz świetnej zabawy i sporych emocji, przekłada się to
również na znaczący aspekt edukacyjny tego tytułu - nie tylko dla dzieci. W
zabawie z najmłodszymi dochodzi jednak jeszcze jeden istotny element, czyli
nauka szacowania i logicznego myślenia, co oczywiście też nie pozostaje bez
znaczenia. Dorośli zresztą również wielokrotnie poczują się zaskoczeni i wzbogacą swój zasób
"wiedzy (pozornie) bezużytecznej", ale przede wszystkim będą
doskonale się bawić.
Dinozaury
Chociaż "chorowałam" na Dinozaury przez długi czas i dołączenie
ich do kolekcji strasznie mnie ucieszyło, szybko okazało się, że w starciu ze
Zwierzętami ta edycja Cardline wypada dość blado. Co prawda karty są genialne
pod względem graficznym i bardzo dopracowane, ale niestety temat okazał się
bardzo abstrakcyjny. Zawsze wydawało mi się, że o dinozaurach wiem sporo, ale
określenie, czy owiraptor waży więcej czy mniej niż szonizaur, to już jest
wyższa szkoła jazdy. Przy znanych, "hollywoodzkich" gatunkach,
znanych z kolejnych odsłon Parku Jurajskiego, można bawić się jeszcze w
szacowanie. Gdy jednak pierwszy raz widzimy tak dinozaura, jak i jego nazwę, to
pozostaje nam strzelanie w ciemno. Same ilustracje w żaden sposób nie pomagają
i nie dają skali porównawczej między poszczególnymi prehistorycznymi bestiami. Przekłada się to na mniejsze emocje i szybsze znużenie rozgrywką.
Podsumowując...
Posiadam w swojej kolekcji obie wersje Cardline - Zwierzęta i Dinozaury.
Nie ukrywam jednak, że ze względu na sporą abstrakcyjność Dinozaurów i mniejszą
liczbę potencjalnych punktów odniesienia, pozwalających na faktyczne
oszacowanie informacji, prehistoryczne gady rzadziej trafiają u nas na stół.
Pewnie inaczej byłoby, gdybyśmy należeli do ekstremalnych fanów i znawców tematu
- ponieważ tak nie jest, rozgrywki bazują głównie na zgadywaniu. Przy
Zwierzętach ten problem praktycznie nie występuje - choć sporadycznie może się
zdarzyć, że nie znamy danego gatunku, to jednak nawet osoby o przeciętnej
wiedzy przyrodniczej doskonale poradzą sobie z szacowaniem wagi czy wieku
stworzeń na obrazkach... a przynajmniej nie będą mieli wrażenia, że wygrana
jest kwestią szczęścia w zgadywaniu.
Zwierzęta polecę więc każdemu, kto poszukuje lekkiego fillerka czy gry
rodzinnej, z przystępnymi zasadami i ciekawym tematem. Rzadko zdarza się,
żebyśmy skończyli zabawę na jednej partii, zwłaszcza że czas pojedynczej partii jest bardzo krótki.
Dla kogo jednak
nadadzą się Dinozaury? Oprócz, oczywiście, paleontologów szukających rozrywki
po pracy ;), gra na pewno przypadnie do gustu dzieciom - mam taką teorię, że
większość maluchów na pewnym etapie przechodzi fascynację prehistorycznymi stworzeniami, i
wtedy taka talia to atrakcja sama w sobie. Osobiście w Dinozaury od czasu do
czasu zagram, zdziwię się (na zasadzie: Serio to było takie wielkie?!), ale raczej bez
takich emocji i radości, jaką dają nam Zwierzęta.
Plusy:
+ banalne zasady;
+ duża liczba kart (spora regrywalność);
+ bardzo szybkie rozgrywki;
+ efekt "kolejnej partii";
+ zauważalny potencjał edukacyjny.
Minusy:
- (Dinozaury) bardzo duża abstrakcyjność.
Ilustracje: Gaël Lannurien
Wydawnictwo: Rebel
Liczba graczy: 2-8
Czas gry: 10-15 minut
Dinozaury przydałyby mi się, gdy przechodziłam tą fazę, bo wtedy obsesyjnie szukałam wszystkiego, co miało z nimi związek. Zwierzęta chętnie bym przygarnęła, ale znając mnie, znudziłabym się po paru partiach, bo nie miałabym z kim grać :D
OdpowiedzUsuńGrafika piękna! <3
Sympatycznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńTimeline (jeszcze to stare z dużymi kartami) mamy skatowane do granic możliwości, ale Cardline jeszcze nie grałam. Wydawało mi się dość dziecinne, ale po Twoim tekście nabrałam ochoty na zakup Zwierząt :)
OdpowiedzUsuń