Gry edukacyjne mojego dzieciństwa kojarzą mi się przede wszystkim z quizami – dowolny temat przedstawiony był w formie kart z pytaniami i możliwymi odpowiedziami, spośród których należało wybrać poprawną odpowiedź. I choć po kilkudziesięciu rozgrywkach faktycznie każdy znał odpowiedzi na pamięć, to nie przepadałam za tym rodzajem zabawy – może dlatego, że premiowały wiedzę starszego rodzeństwa, a gdy w końcu nadrobiłam lepszą pamięcią, to brat zdążył już umrzeć z nudów. Dlatego do Polska: gra z historią podeszłam najpierw jak przysłowiowy pies do jeża. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy odkryłam, że gra nie sprawdza naszej wiedzy historycznej, tylko każe nam ją… gromadzić.
piątek, 29 września 2017
Polska: gra z historią - recenzja
Gry edukacyjne mojego dzieciństwa kojarzą mi się przede wszystkim z quizami – dowolny temat przedstawiony był w formie kart z pytaniami i możliwymi odpowiedziami, spośród których należało wybrać poprawną odpowiedź. I choć po kilkudziesięciu rozgrywkach faktycznie każdy znał odpowiedzi na pamięć, to nie przepadałam za tym rodzajem zabawy – może dlatego, że premiowały wiedzę starszego rodzeństwa, a gdy w końcu nadrobiłam lepszą pamięcią, to brat zdążył już umrzeć z nudów. Dlatego do Polska: gra z historią podeszłam najpierw jak przysłowiowy pies do jeża. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy odkryłam, że gra nie sprawdza naszej wiedzy historycznej, tylko każe nam ją… gromadzić.
czwartek, 28 września 2017
Pax - Sara Pennypacker
Od pewnego czasu obserwuję pewne niepokojące zjawisko: są książki,
które stają się ofiarą własnej popularności. Wydawca tworzy przegięty opis, twierdząc, że dana książka to cud nad cudy, a kolejni czytelnicy bezrefleksyjnie powtarzają tę opinię, nakręcając otoczkę fenomenu wokół danego tytułu. Idealnym przykładem takiej powieści jest właśnie Pax. Czytając kolejne pełne zachwytów
recenzje, określające książkę Pennypacker jako „następcę Małego Księcia”, „nową klasykę”, „głęboką, metaforyczną lekturę”,
spodziewałam się naprawdę jakiegoś literackiego fenomenu. Już po lekturze
myślę, że ktoś zrobił tej książce krzywdę: przez cały ten zgiełk wokół tego
tytułu ktoś może się nim rozczarować, bo Pax to nie żaden fenomen. To „tylko” bardzo dobra książka.
wtorek, 26 września 2017
Śmiejąc się w drodze do meczetu - Zarqa Nawaz
Zacznę od tego, że nienawidzę dwóch rodzajów opisów na okładkach: takich,
które streszczają całą powieść oraz takich, które bredzą nie wiadomo o czym.
Wydawnictwo Kobiece zachęca nas do Śmiejąc się w drodze do meczetu słowami:
„Kiedy w wieku pięciu lat Zarqa przybywa z rodzicami do Liverpoolu, doświadcza
swoistego szoku kulturowego. Dziewczynka bez trudu zauważa, że zasady, które
rodzice wpajali jej od najwcześniejszego dzieciństwa, tutaj, w Wielkiej
Brytanii, nie mają zastosowania.”
Brzmiałoby nieźle, gdyby nie to, że autor
tego blurba nie przeczytał nawet pierwszych kilku stron książki, bo wiedziałby,
że Zarqa w wieku pięciu lat wyprowadza się,
owszem, ale nie do Liverpoolu, a z Liverpoolu do
Kanady. O szoku kulturowym mowy być nie może, bo Zarqa w Wielkiej
Brytanii się urodziła, a Pakistan zna wyłącznie z opowieści. Drodzy
wydawcy, tak się nie robi – czy
ja mam rozumieć, że ta książka jest tak słaba, że nawet Wam nie chciało się jej
przeczytać przed wydaniem…?
niedziela, 24 września 2017
Wsiąść do Pociągu: Niemcy - recenzja gry
Twórca Wsiąść do Pociągu nie przestaje rozwijać swojej serii: obecnie czekamy na polską premierę podstawki, w której gracze będą zmagać się na mapie Niemiec. Jednak sama mapa wcale nie jest nowością: wcześniej wykorzystana była w Ticket to ride: Märklin (z innowacyjną mechaniką przewozu pasażerów), a potem (wyłącznie na rynku niemieckim i austriackim) w Zug um Zug: Deutschland. Do tej drugiej gry wydano dodatek 1902, wprowadzający nowe bilety i zmienioną mechanikę przewozu pasażerów.
Przygotowywana
przez wydawnictwo Rebel gra Wsiąść do Pociągu: Niemcy to
właśnie spolszczone Zug um Zug: Deutschland ze
zintegrowanym dodatkiem 1902, więc w najnowszej grze od gdańskiego
wydawnictwa znajdziemy mechanizm pozwalający gromadzić pasażerów w określonych
kolorach. Zobaczmy, jak nowa odsłona serii sprawdza się w praktyce...
sobota, 23 września 2017
Czerwona Piramida - Rick Riordan
Kilkakrotnie wspominałam już na blogu, że od dziecka uwielbiam Egipt i chyba tylko resztki zdrowego rozsądku sprawiły, że nie siedzę teraz gdzieś w Dolinie Królów, odgrzebując z piasku jakieś skorupy. W ramach rekompensaty sięgam za to w ciemno po wszystkie książki (i gry) związane z Egiptem, zwłaszcza starożytnym. Zawsze zastanawiało mnie, czemu fascynująca mitologia tego kraju jest tak marginalizowana w szkołach i tak rzadko trafia spod piramid do fantastyki, więc gdy przypadkiem znalazłam zaskakująco dobrze ocenianą książkę Ricka Riordana Czerwona Piramida, nie wahałam się długo przed sięgnięciem po tę lekturę.
piątek, 22 września 2017
Mały Książę: Stwórz mi planetę - ze stron na planszę
Kto z Was kocha Małego Księcia? Myślę, że ta niepozorna książeczka z wielką Opowieścią ma specjalne miejsce w biblioteczkach (i sercach) wielu z Was. Dowodem na to, jak ponadczasowa jest ta historia, może być niewielka, bardzo przyjemna gra, wydana 4 lata temu z okazji 70. rocznicy publikacji pierwszego wydania książki. Mały Książę: Stwórz mi planetę, bo o niej mowa, stawia przed graczami zadanie zbudowania planety dla Małego Księcia. Każdy z 80 kafelków zapełniają postaci i stworzenia doskonale znane każdemu czytelnikowi; co ważne, zachowano ilustracje z klasycznego wydania książki.
poniedziałek, 18 września 2017
Dzieci naszej dzielnicy - Nadżib Mahfuz
Dzieci naszej dzielnicy kupiłam przypadkiem, korzystając z promocji w jednej z księgarni. Spodziewałam się powieści obyczajowej, osadzonej w realiach egipskich. A co dostałam? Magiczną, zachwycającą, na wpół filozoficzną przypowieść o dziejach ludzkości, która uczyniła autora persona non grata islamu i doprowadziła do kilku zamachów na jego życie. I wiecie co? Nie byłam rozczarowana, że dostałam coś innego, niż oczekiwałam.
niedziela, 17 września 2017
Hanafuda - recenzja polskiego wydania japońskiej talii kart
Jakiś czas temu poruszyłam na blogu temat klasycznych gier karcianych. Jednak, jak można się domyślić, popularna u nas talia z królami,
damami, waletami i asami nie jest jedyną uniwersalną talią do gier na świecie -
dotąd była za to jedyną, jaką znałam. Gdy nadarzyła się okazja do zapoznania
się z Hanafudą, czyli klasycznymi japońskimi kartami, których korzenie sięgają
XVI wieku, nie wahałam się. Zwłaszcza że dodatkowego smaku dodawał fakt, że gra zyskała sobie znaczną popularność dzięki japońskiej mafii Yakuza, która, wykorzystując tę talię w hazardzie, doprowadziła nawet do jej zakazania...
poniedziałek, 11 września 2017
Autostopem przez życie - Przemysław Skokowski
Uwielbiam książki podróżnicze
niemal tak samo jak podróżowanie, więc gdy trafiłam na Autostopem
przez życie Przemysława „Pashy” Skokowskiego o tym, jak przemierzył
stopem Rosję, Kazachstan, Kirgistan, Ciny, Laos, Tajlandię i Birmę, to
wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Zwłaszcza że sam autor wydawał się ciekawym
człowiekiem z sercem po właściwej stronie, bo w czasie swojej podróży planował
zrealizować projekt wymiany pocztówek między dziećmi z azjatyckich ulic oraz
sierocińców i ich rówieśnikami z Europy. Zapowiadało się dobrze.
czwartek, 7 września 2017
Anty-TOP: 5 książek, które naprawdę chciałam docenić, ale się nie udało
Macie tak czasem, że sięgacie po książkę, którą wszyscy się zachwycają, a potem każda strona okazuje się dla Was drogą przez mękę? Ja kilkakrotnie bardzo wiele sobie obiecywałam po książkach, a potem odkładałam je na półkę z ogromnym rozczarowaniem.
Kolejność nieprzypadkowa...
poniedziałek, 4 września 2017
Buntowniczka z pustyni - Alwyn Hamilton
Uwielbiam świat arabski, serce bije mi szybciej na myśl o Oriencie, kocham upał, pustynie i historie, które się na nich zrodziły. Bardzo. Świat rodem z Tysiąca i Jednej Nocy z jednej strony oszałamia swoim bogactwem, a z drugiej zostawia ogromne pole do popisu do własnej wyobraźni. Dlatego zawsze zaskakuje mnie fakt, że twórcy literatury fantastycznej tak rzadko sięgają po podobne motywy, tchnące zapachem orientalnych przypraw i słońcem cieplejszym niż to, które świeci nad naszą szerokością geograficzną. Nic więc dziwnego, że ucieszyłam się, gdy wpadła mi w ręce Buntowniczka z pustyni.
piątek, 1 września 2017
Podsumowanie sierpnia
Zapraszam na tradycyjne, kulturalne podsumowanie sierpnia. A jest co podsumowywać: 11 powieści, 8 filmów i 2 nowe gry. A do tego zmiany w kwestiach blogowych :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)