Wsiąść do Pociągu to dla mnie gra-fenomen. Podoba się każdemu, niezależnie od wieku (testowałam na graczach od lat 10 do 60+) i doświadczenia planszówkowego. Gorąco polecam ją na początek przygody z nowoczesnymi planszówkami – w dalszej części tekstu postaram się pomóc w wyborze najlepszej dla Was wersji.
Myślę, że wpływ na atrakcyjność „Wsiąść do
pociągu” ma jej wykonanie: w pudełku znajdziemy wielką planszę, zestaw biletów,
kolorowe karty pociągów oraz po 45 plastikowych wagoników dla każdego gracza.
Już na etapie podziwiania komponentów graczom błyszczą oczy. Później dochodzi
przyjemność z rozbudowy własnej trasy – zasady są proste, a kolorowe wagoniki
poukładane na planszy wyglądają naprawdę nieźle, zwłaszcza pod koniec
rozgrywki, gdy na mapie panuje już tłok.
Zostać kolejarzem, czyli jak to działa
Przykład zrealizowanego biletu: trasa Sarajewo - Sewastopol |
Bazowa mechanika opiera się na tak zwanym „set
collection” – dociągamy karty i zbieramy je w zestawy w odpowiednich kolorach, które
następnie zagrywamy, by zająć odpowiadające im fragmenty tras. Tym samym powoli
realizujemy nasze bilety.
To ja biorę jokera... |
I to w zasadzie już cała tajemnica – zasady są
naprawdę proste, a jednocześnie gra nie jest „płytka”: wymaga planowania, oceny
ryzyka i strategicznego myślenia.
Charakter rozgrywki w dużej mierze zależy od
graczy – można grać spokojnie, realizując swoje trasy i nie wchodząc sobie
zbytnio w paradę, ale można też przyjąć agresywną strategię i umyślnie blokować
oponentów – my gramy na ogół właśnie tak… Czasem frajda z utrudnienia komuś
ruchu jest większa niż pokusa ukończenia własnej trasy.
Wsiąść do Pociągu… ale jakiego?
W dalszej części skupię się na (dostępnych) wersjach
podstawowych – opis dodatków pojawi się wkrótce, jednak aby móc po nie sięgnąć
i tak musimy zaopatrzyć się w jakąś „podstawkę”. Rozszerzenia oferują zwykle
tylko nową mapę i bilety, więc plastikowe wagoniki i talię pociągów musimy już
posiadać.
Europa (2-5 graczy)
To najbardziej popularna w Polsce wersja podstawowa
gry Wsiąść do Pociągu, wydana przez Rebel. Jest to kwintesencja serii – prosta,
atrakcyjna wizualnie, z dynamiczną rozgrywką.
Unikalną cechą Europy sa dworce, które możemy
postawić na zajętej przez przeciwnika trasie i potraktować ją jak własną. Minimalizuje
to ryzyko całkowitego odcięcia od danego miasta – stawiamy dworzec i voila, nie
dostajemy punktów ujemnych za niezrealizoway bilet! Przy dzieciach i osobach
nietolerujących negatywnej interakcji może to mieć kluczowe znaczenie.
Bilety podzielone są na dwa rodzaje – długie (każdy
gracz dostaje po jednym) i krótkie. Długich biletów jest jedynie 6, przez co z
czasem łatwo się ich „nauczyć” i zgadywać, dokąd kierują się poszczególni
gracze. Rozwiązaniem tego problemu może być mały dodatek „Europa 1912”,
oferujący duży zestaw nowych biletów.
„Europa” to idealna gra na początek kolejowej
przygody; niestety, choć świetnie działa na 4 i 5 osób, a w miarę dobrze na 3, w
rozgrywkach dwuosobowych jest zaledwie przeciętna – jest wtedy zdecydowanie za
luźno i gra zmienia się z wyścigu w równoległy pasjans. Niektórym graczom taka
sytuacja może odpowiadać – jeśli jednak gracie głównie w 2 lub 3 osoby,
zastanówcie się nad wersją Nordic Countries, lub od razu pomyślcie nad
dokupieniem lepiej skalującego się dodatku.
Dla kogo: najlepiej do gier 4-5 osobowych. Na początek – dla każdego. Dla rodzin z
dziećmi i osób nielubiących negatywnej interakcji.
Kraje Północy (2-3 graczy)

Dodatkowym atutem jest oprawa wizualna – okraszona
klimatycznymi szkicami plansza uzupełniona jest talią ośnieżonych pociągów, a
same plastikowe wagoniki utrzymane są w bardziej surowej kolorystyce czerni,
bieli i fioletu. Pod względem graficznym jest to zdecydowanie moja ulubiona
mapa.
"Skandynawia" jest przeznaczona wyłącznie dla 2-3
graczy i jako taka sprawuje się znakomicie. Bardzo nieliczne połączenia na
północy półwyspu sprawiają, że rozgrywka od samego początku jest bardzo
zacięta, a każda decyzja może mieć strategiczne znaczenie. Takiej rywalizacji
na 2 i 3 graczy na „większych” mapach nie da się niestety osiągnąć.
Dla kogo: obowiązkowy zakup
dla każdego, kto grywa najczęściej w 2 lub 3 osoby.
Marklin (2-5 graczy)
Główna zmiana mechaniczna w Marklin polega na dodaniu możliwości przewozu pasażerów. Każdy otrzymuje 3 pasażerów w swoim kolorze; gracz będzie mógł potem przewieźć swoich pasażerów po trasie przez kolejne miasta, zbierając z nich żetony z punktami (im wyższy żeton, tym więcej punktów). Każdego pasażera możemy wysłać w podróż tylko raz, konieczne jest więc bieżące analizowanie sytuacji na planszy - czy opłaca się nadal czekać, aż zbudujemy dłuższą nieprzerwaną trasę, ryzykując, że ktoś zbierze nam lepsze żetony?
Marklin ma w zasadzie tylko jedną wadę: jest niedostępny na rynku pierwotnym, a na rynku wtórnym osiąga zawrotne kwoty...
Dla kogo: ze względu na niemal zerową dostępność - dla zdeklarowanych fanów serii. Ze względu na mechanikę - dla każdego, kto chciałby dodać klasycznym pociągom więcej głębi strategicznej i podnieść trudność efektywnej rozgrywki.
Niemcy (2-5 graczy)

To, co dodatkowo zasługuje na uwagę, to odmienny podział na trasy długie (29) i krótkie (33). Graczowi nie przydziela się odgórnie jednej długiej trasy i kilku krótkich – od początku sam podejmuje decyzję, z którego stosu chce dobierać bilety. Można zaryzykować i sięgnąć po same długie połączenia albo próbować zrealizować jak najwięcej krótkich. Urozmaiceniem są też bilety prowadzące do państw sąsiednich, które mają po kilka punktów docelowych, dzięki czemu można je realizować na kilka sposobów.
Mapa jest bardzo ładna, zwłaszcza ze względu na
klimatyczne grafiki wokół miast. Większe zastrzeżenia mam do talii wagonów,
która moim zdaniem ma bardzo „jadowite” kolory i najbrzydsze grafiki w całej
serii.
Dla kogo: Dla osób poszukujących wersji, która wprowadza nową mechanikę, ale nie komplikuje zasad. Jednak, jeśli ktoś ma już inną podstawkę, to moim zdaniem Niemcy można sobie odpuścić.
Szczegółowe porównanie edycji Marklin i Niemcy znajdziecie tutaj.
Szczegółowe porównanie edycji Marklin i Niemcy znajdziecie tutaj.
USA (2-5 graczy)

W USA ominą nas takie atrakcje jak tunele czy
przeprawy promowe. Rozgrywka sprowadza się więc do zbierania zestawów kart i
wystawiania wagoników – brak urozmaiceń sprawia, że gra dość szybko może się
znudzić, zwłaszcza że wiele odcinków tras jest długich (wymagają zagrania 5-6
kart), co przekłada się dodatkowo na długi czas „zbierania” zestawów i spowalnia
rozgrywkę. Wyraźny jest za to element rywalizacji, gdyż łatwo jest odciąć
przeciwnika od jego celu podróży.
Ze względu na monotonną rozgrywkę i niezbyt
ciekawą oprawę graficzną, wersja ta nigdy nie trafi na stałe do mojej kolekcji.
Poza tym wydaje mi się, że w naszym kręgu kulturowym mapa Europy jest bardziej
przystępna i łatwiej się po niej poruszać, co w przypadku gry familijnej nie
jest bez znaczenia.
Warto też zauważyć, że wersja USA ma o połowę
mniejsze karty pociągów, co dla mnie stanowi wadę (niewykluczone jednak, że
wpływ na to ma przywyczajenie do standardowego formatu kart z wersji
europejskiej).
Dla kogo: dla grupy 3-5 osób, moim zdaniem wyłącznie dla kolekcjonerów (albo dla osób,
które z jakiegoś powodu preferują mapę Stanów Zjednoczonych). Jeśli jednak
mieliście już przyjemność grać w inną wersję „Wsiąść do pociągu”, to zakup mapy USA
radzę dobrze przemyśleć – w zestawieniu z dowolnym innym tytułem wypada raczej
blado.
Nowy Jork (2-4 graczy)

Nie ma tu niestety żadnego novum w kwestii mechaniki - co prawda gracze dodatkowo zbierają punkty za odwiedzone zabytki (oznaczone cyfrą 1 na planszy), jednak dzieje się to niejako mimochodem. Pełna recenzja tej wersji znajduje się tutaj.
Dla kogo: Ta zmiana sprawia, że Nowy Jork będzie idealny jako:
- gateway do gatewaya - do wprowadzania do planszówek osób, które są nastawione bardzo sceptycznie i nie chcą siadać od razu do gry trwającej godzinę;
- gra do rozgrywek z dzieckiem - istnieje co prawda "wersja junior" pociągów, czyli Pierwsza Podróż, jednak jest ona przeznaczona dla zupełnych maluchów: Nowy Jork nada się dla dzieci, które mają już większe wymagania i przy Pierwszej Podróży by się nudziły, a jednocześnie nie są w stanie wysiedzieć zbyt długo przy planszy;
- mini-pociągi - Nowy Jork to sympatyczny filler, w który zagracie choćby w czasie przerwy w pracy czy szkole,
Mój prywatny ranking:
1. Europa i Skandynawia (nie
mogę wskazać tu lidera, jedynym kryterium wyboru jest liczba graczy)
2. Marklin
3. Niemcy
4. Nowy Jork
5. USA
Więcej o "pociągach" na Grach w Bibliotece:
- jaką podstawkę wybrać? (+ ranking)
- jedziemy dalej: jakie dodatki wybrać? (+ ranking)
- Niemcy
Myślałam nad USA, wlasnie dlatego, że to pierwsza wersja. Ale teraz mam dylemat i chyba zdecyduję się na Europę. A jaki dodatek polecasz do Europy właśnie?
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobra decyzja, Europa jest zdecydowanie bardziej atrakcyjna, a małe dodatkowe zasady sprawiają, że gra jest jeszcze ciekawsza.
UsuńCo do dodatków, mam swoich faworytów - zapraszam na bloga w niedzielę, będzie już tekst z dokładną analizą, mam nadzieję, że ułatwi Ci on podjęcie decyzji :)
Kotek jaki wspaniały!! Ach zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy ;)
UsuńZawsze mnie odstraszają ceny od takich planszówek. Kupiłabym jakąś, tylko jest to ryzyko, że nie wiem, czy się u mnie sprawdzi. Grałam do tej pory w Warhammera i szybko nam się znudził. A jako że my byśmy grali raczej w dwie osoby, ewentualnie w trzy jeśli dałabym radę wytłumaczyć zasady dzieciakom, to obowiązkowo dla nas byłaby wersja ze Skandynawią :)
OdpowiedzUsuńOj tak, ceny odstraszają. Ja zaopatruję się na allegro lub na tematycznych stronach fejsbukowych w wersje używane - ostatnio kupiłam (już na prezent) WdP: Europa za 80 zł, co, jakby nie patrzeć, jest połową sugerowanej ceny detalicznej.
UsuńNie wiem w jakim wieku są dzieciaki, ale od 7 roku życia radzą sobie w "pociągi" świetnie :) Warhammer to zupełnie inna bajka, myślę, że do grania rodzinnego "Wsiąść do pociągu" ma perspektywy na znacznie dłuższe zycie ;) Generalnie bardzo zachęcam do grania, to fajna alternatywa na wspólne spędzanie czasu.
Niedługo napiszę jeszcze o Takenoko - taka gra z pandą - obok Wsiąść do Pociągu to mój "typ" gier rodzinnych, a i sami z mężem często do nich wracamy (pociągi to w ogóle miłość planszówkowa mojego męża).
Myślę nad zaczęciem grania w planszówki ale nie wiem, po co sięgnąć. Bo grałbym głównie w 3 osoby (żona i dziecko), ale jak czytam to Europa byłaby lepsza bo ma te dworce, a syn nie lubi przegrywać i nie wiem czy blokowanie by nie zepsuło gry. Jak myślisz?
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ktoś myśli nad dołączeniem do tego wspaniałego hobby :)
UsuńGeneralnie plusem Wsiąść do Pociągu jest elastyczność zasad. Myślę, że rozwiązaniem dla Was byłby zakup Europy, a potem jakiejś ciaśniejszej mapy, np. Szwajcaria+Indie, by potem grac na niej z dworcami zgodnie z "europejskimi" zasadami. W ten sposób bylibyście "obstawieni" pod wszystkimi względami: plansze dla 3, 4 i 5 osób, plus dworce. Zestaw na każdą okazję :)
A może pomyślcie nad jakąś kooperacją, skoro dziecko ma problem z negatywną interakcją? Nie mam niestety recenzji, ale spójrz np. na "Ognisty Podmuch", w którym wcielicie się w role strażaków i będziecie walczyć razem przeciwko wyzwaniom, jakie postawi Wam gra. Przegrywacie - to razem, wygrywacie też. :)
A ja mam takie pytanie. Chcę kupić mężowi na urodziny wsiąść do pociągu i pewnie byłaby to Europa, ale przez długi czas mieliśmy ją pożyczoną od znajomych i znamy mapę już prawie na pamięć. W związku z tym myślę o Niemcach. I tu moje pytanie, czy Niemcy są na tyle fajne, że będzie zadowolony, że mamy wsiąść do pociągu z inną planszą, której nie zna czy jednak Europa jest na tyle niedościgniona, że może pojawić się niedosyt przy porównaniach?
OdpowiedzUsuńHmmm... z Niemcami mam taki problem, że znam Marklina - w porównaniu z "pierwowzorem", obecnie dostępne Niemcy mają kiepską mechanikę pasażerow (na tyle kiepską, że jeśli gramy w Niemcy, to bez niej).
Usuń"Gołe" Niemcy mają jeden niezaprzeczalny plus: lepiej niż Europa skaluje się na 2 osoby (nadal szału nie ma, ale obiektywnie jest lepiej). Fajne są też połączenia, które wiodą nie do miasta, a do kraju (czyli można zrealizować je na więcej niż jeden sposób). Poza tym mapa jest ładna, tylko nie mogę się pozbyć wrażenia, że jednak prostsza od Europy (brak tuneli chociażby) - musisz sobie sama odpowiedzieć na pytanie, czy to będzie dla Twojego męża problem, czy nie :)
Tutaj jest pełna recenzja Niemiec u nas na blogu: http://gry-w-bibliotece.blogspot.com/2017/09/wsiasc-do-pociagu-niemcy-recenzja-gry.html
EWentualnie: myślałaś nad tym, żeby kupić Europę, ALE razem z dodatkiem 1912? On naprawdę ładnie odświeża tę mapę, wprowadza inne bilety.
Hej doradzcie proszę,syn dostał na urodziny wersję Wsiąść do pociągu -pierwsza podróż, migiem Ją polubiliśmy i chcem dokupić inną wersję-ponieważ już się znudziła-która będzię dobra?a może ktoś ma też na marginesie inne propozycje fajnych planszówek?
OdpowiedzUsuńProponuję zacząć od Europy - nie wiem, ile syn ma lat i jak znosi porażki, ale Europa dzięki dworcom wydaje się najbardziej przystępna w grach z dzieciakami, inne wersje potrafią być dość wredne.
UsuńCo do innych gier, to wejdź w dział Gry planszowe u góry i zerknij np. na Teby albo Takenoko - jedno i drugie powinno super sprawdzić się przy rodzinnym graniu, no a do tego genialnie wyglądają.
Dzięki za poradę -syn ma 8 lat i generalnie od małego "ciśniemy" w planszówki i nie ma problemu z porażkami. Myślałąm o serii Kraje Północy ale może faktycznie zacznę od Europy.Dzięki
OdpowiedzUsuńJeśli gracie tylko we trójkę (lub w dwójkę), to faktycznie Kraje Północy są najlepsze. Z drugiej strony jest to właśnie jedna z tych najbardziej brutalnych map - jest mało połączeń z północą i łatwo odciąć przeciwnika, a potem strata kilkudziesięciu punktów za niezrealizowany bilet naprawdę boli ;) Oczywiście Ty najlepiej znasz swoje dziecko i jeśli faktycznie nie ma takich problemów, to Kraje Północy mogą być super wyborem.
UsuńZauważ jeszcze, że zaczynając od Europy, będzie Wam łatwiej rozbudowywać serię o ewentualne dodatki, które działają do 5 osob - bo będziecie mieć 5 zestawów wagoników. Jeśli kupicie tylko Północ jako podstawkę, to nawet na dodatkowych mapach i tak zagracie w 3 osoby max. :)
Dzięki jeszcze raz za poradę-a tak na marginesie świetne propozycje róznych innych gier-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję. Przeczytałam wszystko i podjęłam decyzję w kilka minut. Pierwszy raz w życiu miałam taki prosty wybór. Opisy pomimo bazowania na własnym doświadczeniu genialnie obiektywne. Pozdrawiam świątecznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że zestawienie się przydało :) Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z rozgrywek. Również życzę Wesołych Świąt :)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do kupna. Będę grał przeważnie w 2-3 osoby, więc wg opisów propozycją jest Nordic, bo Europa ma być dla takiej ilości graczy "zbyt luźna". Tutaj moje pytanie, czy zakup Europy i granie bez dworców przy 2-3 osobach wchodzi w rachubę. Czy to uatrakcyjni grę w kierunku Nordic?
Moim zdaniem - nie. Europa to po prostu duża mapa z bardzo dużą liczbą połączeń. W praktyce na 2-3 osoby i tak nikt nie używa dworców bo szkoda ruchu na ich wystawianie, zawsze jest dużo miejsca żeby sobie pojechać inna drogą. A i tak w większości partii które grałam w tym układzie, gracze szli w bilety na dwóch różnych końcach mapy i tyle było z interakcji - gra sprowadza się wtedy do mało fajnego "kto ma więcej szczęścia w dociągu kart".
UsuńNa upartego (ale to do przetestowania):
1. można byłoby przed grą wydzielić z talii biletow tylko te z jednej połowy mapy i grać na tej połowie. Wady - nie chciałoby mi się robić takiej selekcji, ale na pewno zrobiłoby się ciasniej.
2. Dokupić dodatek 1912 (dodatkowe bilety) i grać WYŁĄCZNIE kartami oznaczonymi jako wielkie metropolie, wtedy przynajmniej częściowo powinniśmy mieć te same cele. W polaczeniu z graniem bez dworcow powinno byc nieco lepiej niz z klasyczna talia. Wady - również konieczna selekcja biletów przed rozgrywką.
Dlaczego nie chcesz Nordica? :)
1. Dla potencjału rozgrywek w większym gronie
Usuń2. Dla możliwości zagrania z także z dzieckiem, które może nie lubić przegrywać - na razie jest małe, ale urośnie ;)
3. O Nordicu przeczytałem opinie, że "jest nazbyt wredny" z racji blokowania i braku dworców.
hm... szkoda, że Nordic będąc ciaśniejszy, nie ma opcji dworców
... i przez to, trochę się go "wystraszyłem" ;)
OdpowiedzUsuńCześć, miło czyta się Twoje recenzje gier. Osobiście jestem w tym temacie dopiero od niedawna i nawet nie spodziewałam się, że istnieje tak wiele wersji gry. Miałam styczność jedynie z Europą i Dookoła Świata. Czy orientujecie się czy istnieją dodatki do tych wersji?
OdpowiedzUsuńCześć, dziękuję za miłe słowa :) Analizę wszystkich dodatków znajdziesz tutaj: http://gry-w-bibliotece.blogspot.com/2017/06/wsiasc-do-pociagu-jedziemy-dalej-dodatki.html Wszystkie te dodatki będą pasowały do Europy.
UsuńDookoła świata nie nadaje się do dodatków, ponieważ nie ma wystarczającej liczby plastikowych wagoników na gracza - w Europie jest ich 45/osoba i większość dodatków tylu wymaga. Dodatki dedykowane konkretnie dla Dookoła Świata niestety się jeszcze nie pojawiły i nie wiem, czy są planowane.
Witam. Nasza miłość do planszówek zaczęła się po turnieju Munchkina. Nie mieliśmy pojęcia o tej grze, ale spontanicznie wystartowaliśmy ucząc się jej podczas kolejnych etapów. I tak dziewczyna skończyła w półfinale, a ja doszedłem do finału na którego rozegranie nie miałem już czasu xD Od tamtej pory złapaliśmy bakcyla i próbujemy różnych tytłów. Graliśmy w WDP Europa i bardzo nam się spodobała. Niestety była pożyczona więc wróciła do właściciela. Mieliśmy już kupować Europę, ale tak jak pisałaś znamy już sporo tras co niby nam nie przeszkadza, ale może fajnie byłoby pograć w inną wersję. Po przeczytaniu stwierdziliśmy, że Niemcy muszą być fajną opcją, ponieważ wydają się być nieco bardziej rozbudowane od Europy, a jednocześnie niewiele bardziej skomplikowane. Nawet jeśli to zawsze można z pasażerów zrezygnować, albo wprowadzić dworce z łupin od orzechów ;) Często grywamy we dwoje, ale czasem faknie zabrać gierkę do rodziców, którym też bardzo przypadła do gustu. Pod tym względem jest to gra idealna. Na tyle łatwa, że zagrasz z każdym, a dająca tyle radości, zabawy i dreszczyku emocji, że samemu będziesz miał satysfakcję.
OdpowiedzUsuńDzięki za tą recenzję :) chciałbym jednak jeszcze zapytać: Dlaczego uważasz Europę za lepszą. Chodzi tylko o estetykę kart, zminimalizowanie negatywnej interakcji za pomocą dworców czy o coś więcej? Pasażerowie i państwa poboczne nie wprowadzają nic ciekawego do rozgrywki?
A wiesz, że ja w Muchnkina nigdy nie grałam? To znaczy, znam Munchkina Glooma, ale to trochę co innego jednak. Jakoś nie było okazji :)
UsuńZ tymi Niemcami to chyba trochę złudzenie, że są bardziej rozbudowane - moim zdaniem większe wyzwanie i urozmaicenie stanowią już tunele i promy w Europie niż np. wspomniane trasy do państw sąsiadujących. W sumie głównym plusem tej mapy są dwie talie biletów i możliwość dociągania "dlugich" tras w czasie rozgrywki, ale już sami pasażerowie rozczarowali mnie i to solidnie, głównie przez to, że wprowadzają do tej (i tak już dość lekkiej i losowej, nie ukrywajmy) gry potworną ilość losowości. Wydaje mi się, że pojechali na sławie Marklina, no, ale to zupełnie inna mechanika niestety :( Europa daje mi mimo wszystko więcej satysfakcji.
Natomiast calkowicie zgadzam się z Waszymi odczuciami odnośnie gry w ogóle - praktycznie każdy do niej siądzie, i każdy będzie się świetnie bawił. Przynajmniej u nas dokładnie tak to działa :)
Witam :) Na jakiś czas odłożyliśmy rozmyślania o pociągach. Ale temat powraca z racji urodzin dziewczyny ;) Chciałem zapytać jeszcze czy Kraje północy da soę połączyć z dodatkami? Wiem, że ilość wagoników może być czasem niewystarczająca. Ale to bym jakoś ogarnął.
OdpowiedzUsuńTak, Kraje Północy można użyć jako podstawki do dodatku. Talia pociągów jest identyczna. Liczba wagoników na gracza też nas nie ogranicza. Jedyny problem/różnica to to, że mamy 3 kolory plastikowych wagonów dla gracza, co oznacza, że w więcej niż 3 osoby nie zagrasz - choć, oczywiście, zawsze da się je czymś zastąpić ;) Jeśli gracie w 2-3 osoby na ogół i chciałbyś iść w dodatki które dobrze działają na tę liczbę graczy (np. UK, moja druga ulubiona mapa na 2), to jest to sensowne rozwiązanie.
UsuńWdP świetna gra z którą wiąże sie wiele wspomnień... Tak jak było wspominane każdy jest w stanie ogarnąć zasady to jest duży plus.
OdpowiedzUsuńA teraz do sedna czy jest na horyzoncie opis edycji z mapą Polski? Widziałem fajne oferty i mam dylemat ;) jeśli nie ma magistrali węglowej czy CMK to troche lipa... Niestety nigdzie niemogę znaleźć szczegółowego opisu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mam już napisaną, muszę ogarnąć jeszcze i będę wrzucać pewnie jutro :) Także zaglądaj na stronę. Będzie osobna recenzja oraz wpis w poście o dodatkach (bo Polska to dodatek, nie podstawka - niestety).
UsuńPozdrawiam! :)
Takiego wpisu właśnie potrzebowałam! Chciałam kupić Wsiąść do Pociągu, ale gubiłam się w tym, która wersja jest podstawką, a która dodatkiem. Wielki dzięki za rozjaśnienie! :)
OdpowiedzUsuńW Europę gramy z żoną czasami na dwa kolory czyli każde z nas ma 90 wagoników. Gra oczywiście jest znacznie dłuższa i buduje się dużo więcej tras ale jest już ciekawiej.
OdpowiedzUsuń